Pierwsza torebka powstała wywołana potrzebą, idealnego dopasowania do potrzeb, koniecznie wygodna do jazdy na rowerze, nie zsuwająca się, pojemna. Grubą tkaninę, z której jest uszyta torba, dorwałam oczywiście w lumpeksie, jako ogromną zasłonę. Materiał bardzo dobry gatunkowo (angielska gruba bawełna, delikatnie sztywna, lekko połyskliwa). Później stworzyłam projekt, wykroje i jeszcze tego samego dnia wzięłam się do pracy... Trwało to tydzień, ponieważ szyłam ją w całości ręcznie, potem od razu kupiłam maszynę do szycia :) Tak powstała Lukola...
Paskowana torba, obok której odpoczywam na zdjęciu powyżej, jest już ze mną 2,5 roku. Często używana, nadźwigała się chyba ton, ale jeszcze nie poszedł żaden szew, materiał bez przetarć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz